sobota, 29 września 2012

piżamka

jak pisałam wcześniej piżamka gotowa.
                                                
                                                        miałam duużą koszulę nocną

                                   wycięłam odrysowane od bluzeczki dopasowane rękawy i przód które        będą   mi  potrzebne

                      
                  potrzebny też kawał materiału na dół koszuli


                                                                 i oczywiście tył


                                              najpierw zszyłam tył i przód , później rękawy




                    nie wiem czy dobrze widać ale na prawej stronie zakańczałam zamiast zwykłym prostym ściegiem - ten niby overlockowy.


efekt pokazuję na mojej Kochanej...:D

                                     rękawki zrobiłam troszkę dłuższe tak do palców

          z tyłu musiałam wszyć kawałek szerokiej gumy bo była za obszerna... a nie robiłam po skrojeniu żadnych przymiarek na modelce... boją się przymierzać bo już się pokuły(nawet nie wiem jak to się pisze...) szpilkami jak robiłam im spodnie...

  a z przodu musiałam doszyć wstawkę bo był za duży dekolt i było jej widać "piersi" a tym faktem nie była zadowolona! heh wcale się nie dziwię.
w sumie wyszło dobrze. jestem zadowolona. bo gdyby nie te moje niedociągnięcia ...byłoby kiepsko.
ale wiem już jakie błędy popełniłam i na co zwrócić uwagę następnym razem


czwartek, 27 września 2012

odnowienie

jakiś czas temu kupiłam sweterek z myślą o dziewczynkach. leżał jednak w szafie bo pogubił guziczki. już dawno miałam się za niego zabrać i w końcu przyszedł czas.
z każdych ciuchów ucinam guziki bo na pewno się przydadzą. nie znalazłam jednak takich by doszyć do swetra. nie chciałam też zwykłych białych, bo to nuda:D
na końcu wyjęłam z mojego słoika po 3 guziki w kwiatki - białe i blado różowe. i tak nie musiałam kolejny raz odkładać odnowienia ciuszka. wiem że guziki by dużo nie kosztowały ale kasa którą bym na nie wydała również została w kieszeni:P
a sweterek można dalej nosić i ma nowy wygląd...



jutro pokaże koszulę nocną jaką uszyłam dla Roksanki.
dziś ją skończyłam muszę jeszcze tylko przeprać i będzie gotowa do spania:P
jestem też na ukończeniu płaszczyka którego kupiłam w zeszłym roku w lumpie
uszyłam też z moich starych spodni -mniejszą wersję:D
a na koniec pokaże jakie sukienki dla dziewczyn mam w planach. choć jest wiele pięknych sukienek ta będzie myślę pierwsza, bo jeśli wyjdzie - może nada się do szkoły:P
na razie kończę bo mi się zieeeeewa....
życzę miłych snów pa!

środa, 12 września 2012

czas na czapki!

od dwóch dni pogoda za oknem szału nie robi! chłodno, deszczowo... no ale już połowa września więc cudów nie ma się co spodziewać...
gdy zaczął się rok szkolny postanowiłam wcześniej przygotować się na brzydszą i chłodniejszą pogodę... uszyłam czapki. właśnie takie jesienne. zimowe widziałam na blogach = piękne z polaru... ale chyba nie potrafiłabym jeszcze...choć kto wie do zimy jeszcze trochę czasu może coś będę próbować...
a na razie moje dzieła wyglądają tak:

Roksanka z kwiatkiem


 a Lilia wolała serduszko


w zeszłym roku uszyłam do przedszkola Roksanie też cienką czapę . kwiatka miałam z jakichś starych spodni po młodszej córce które były już do wyrzucenia.

do tego polarowa opaska. naszywka kupna.

 
a tu jeszcze tegoroczna opaska. druga się robi:P


i zapomniałam dodać w ostatnim poście jeszcze jednego zdjęcia z kosmetyczkami.  i te chyba wyszły mi najładniej.... choć zdjęcie jakby trochę niewyraźne


teraz walczę z piżamą. a raczej koszulą nocną dla jednej z dziewczyn. co z tego wyjdzie to za bardzo nie wiem ale wkleję zdjęcia jak już skończę. wykrój czeka na realizację:D

niedziela, 9 września 2012

kosmetyczki


zrobiłam je z myślą o Roksany zerówce. byłam zawieść córkę na zajęcia i dziewczynki otworzyły nowe klocki. Pani dała im koszyczki by klocki się nie pomieszały...
i tak wpadłam na pomysł by uszyć kilka kosmetyczek - może na coś się przydadzą dzieciakom w szkole.

potrzebne kawałek materiału i zamek (miałam ich kilka nieużywanych)





 











i tak powstały 3 kosmetyczki.
a że Pani poprosiła o jeszcze... uszyłam kolejne 3. wszystkie uszyte ze starych sukienek lub bluzek

mam jeszcze problem z zaszywaniem boków zamków ale myślę że jeszcze podpatrzę inne "instrukcje" i będzie git:)

Święto Rolników

Tydzień temu wreszcie obchodziliśmy Nasze święto - dożynki:P
ja i dwie sąsiadki robiłyśmy wieniec. to był Nasz pierwszy raz:D
a jak na ten pierwszy jesteśmy zadowolone i dumne z siebie! oto Nasze dzieło:


podczas niesienia żadnych potknięć nie było i doszłyśmy cało:)
na mszy dziewczynki oczywiście się nudziły, zwłaszcza Liliana...


ale później bawiły się baaardzo dobrze...

Roksana na trampolinie

 a Lilia na zjeżdżalni...






było co świętować bo plony - jak na taką pogodę co była - były dobre. 
zobaczymy jak będzie w przyszłym roku. heh na szczęście my już z wieńcem nie będziemy musiały się męczyć bo przyjdzie kolej na następne 3 domy:D

czwartek, 6 września 2012

babeczki

w Naszym domu jeśli piekę to najczęściej właśnie babeczki.
raz spróbowałam jednego przepisu i staram się go trzymać choć w gazetach są inne słodkości... rzadko się zdarza że takie przepisy wychodzą za pierwszym razem dlatego jestem źle nastawiona na coś nowego. czasem daję sobie szansę:D  i nie robię już tego co raz nie wyszło

dziś babeczki. w sumie mam dwa wypróbowane przepisy. jeden z nich to
muffinki z białą czekoladą i orzechami
       1,5 szklanki mąki
       1/2szklanki cukru
       2 czubate łyżezki proszku do pieczenia
       1/2 łyżeczki soli
       1/3 szklanki oleju
       1/3 szklanki mleka
       jajo
       2 łyżki ekstraktu waniliowego  ja daję cukier waniliowy
       szklanka kawałków białej czekolady i  orzechów włoskich
       1/2 rozmiękczonego widelcem banana

osobiście czekolady nie daję.zrobiłam raz ale nie smakowało. banan nadaje ciastu wilgotność.
ogólnie dodatki daje każdy jakie chce.  ja ostatnio robiłam z owocami. jakie akurat były w ogrodzie takie dodawałam. można nawet jabłko zetrzeć na tarce i wymieszać z ciastem. także składniki zawsze dawałam wszystkie prócz dwóch ostatnich pozycji. kto jak lubi i co ma w domu!


ach no oczywiście składniki suche wymieszać i osobno składniki mokre.
do suchych dajemy mokre  wystarczy dobrze wymieszać łyżką. nie miksować bo ciasto muffinkowe tego nie lubi:P
piec około 20 min w 190 stopniach


miałam jeszcze jedną paczkę kremu. więc użyłam do dekoracji.
można dekorować na różne sposoby. przed włożeniem do piekarnika posypać płatkami migdałowymi, różnymi posypkami, ostatnio posypałam też wiórkami kokosowymi...

   dziewczyny były wniebowzięte. wcześniej nie robiłam kremu więc to była nowość:P Lilia w pierwszej kolejności zjadła czereśnię (czy to wiśnie były???)...




a Roksanka  tak jak mama najlepsze zostawia na koniec:P

 smacznego!

ależ ja gubię literki! połowa wyrazów mi się podświetla i nie ma liter albo poprzestawiane... jestem za bardzo roztargniona....

środa, 5 września 2012

..........


duuuużo szperam po innych blogach, oglądam, podpatruję... widziałam kiedyś dziecięce obcięte rajstopy przerobione na kolanówki, z wszywanymi gumkami by te trzymały się za kolanem. i doszyte były takie falbanki.


 z rajstopami próbowałam ale gumy się odciskały na nóżkach więc wywaliłam ale pomysł jak najbardziej fajny!!!!
znalazłam staaaaaare spodenki dziewczyn z czasów gdy miały około 2-3 lat. odcięłam górę  bo teraz w życiu by się w nie nie zmieściły:P  troszkę zwężyłam i z kawałka zwykłej firanki(czy też siatki jaką można użyć do okien przeciw muchom czy komarom)  przyszyłam taki oto.... dodatek:P


 a poniżej na zdjęciu piękny niegdyś golfik który był niestety nie noszony bo pod szyją był baaardzo yyyyyy nie wiem jak to ująć.... po prostu nie trzymał się tak jak powinien to robić golf hehe
obawiałam się że gdy zacznę sweterek ciąć - to się najzwyczajniej w świecie popruje!
dlatego od razu się zabrałam do roboty, obrzuciłam ściegiem overlockowym , pomarszczyłam najszerszą białą wstążkę jaką znalazłam i doszyłam.



szczerze mówiąc to przydałby się jeszcze jakiś guziczek lub coś ale o tym pomyślałam dopiero teraz. z pewnością lepiej by wyglądał i trzymał, więc coś tam jeszcze dorobię:D


a Lilianka oczywiście moja niezawodna modelka!



a po drugim dniu przedszkola jest zadowolona! jak narazie nie słychać że jest zmęczona bo w domu jest o 15. autobus jedzie prawie 1,5 h. nie wiem jakim cudem!!! i czy to w ogóle możliwe!!!!????
 w każdym bądź razie myślę że dopiero zimą gdy będzie trzeba wstawać gdy jeszcze szaruga na dworzu, gdy będzie zimno itp , że chęci do przedszkola będzie mniej bo... po prostu nie będzie się chciało wyleźć z ciepłego wyrka.... ja też się tego boję i nie chcę!!!
czy nie prościej by było mieszkać w klimacie gdzie nie trzeba borykać się z zimnem?????
może Bora Bora?????


Bali?????

 Malediwy????

dobra mógłby być i Meksyk!!!




albo jakikowlwiek ciepełki zakątek....
tak tak wiem....
ale pomarzyć można

oj na stare lata po przejściu na emeryturę( jeśli takowej dożyję) wyjechać daleko na zasłużony odpoczynek.... na spokojną starość.... kto o tym nie marzy????
a wiecie że coraz więcej ludzi o tym myśli?????

do starości mi daleko ale chociaż wakacje by się przydały....

JA CHCĘ NA WAKACJE!!!!!!!!!!!!!!!

a teraz czas wrócić na ziemię,  do życia, czas oprzytomnieć i kłaść się do wyrka bo jutro kolejny dzień.
trza zarobić na emeryturkę i "wybyć" w siną dal:P