czwartek, 11 lipca 2013

torba do roweru

Dobrze że mam resztkę starych zdjęć których jeszcze nie powklejałam na bloga.
jesteśmy z dziewczynkami na wakacjach, moja mama w sumie ma maszynę i chciałam nawet na niej coś dziś uszyć (tknęło mnie na lalki), ale ściegi mi uciekają , nie potrafię na niej szyć.
chodzę zła bo mam czas i mogę coć zrobić a tu lipa!
zresztą igły jakieś nie takie, same grube...mało nici... no ale się nie dziwię że jest tu tak skromne wyposażenie, bo tyle co ona szyje...

torbę na rower uszyłam z myślą o naszych może i krótkich wycieczkach ale Lilia to non stop głodne dziecko , i żebym to ja nie musiała brać prowiantu w reklamówkę... dostała swój "koszyk"
praca dużo czasu nie zajęła. teraz myśląc zrobiłabym to łatwiej
chcąc usztywnić torbę wzięłam siatkę taką co się kładzie na elewację. zamiast wyciąć jeden kawałek i włożyć w środek na około koszyka, utrudniłam sobie wkładając 1kawałek  z przodu a drugi z tyłu. i tak oto boki i spód zostały miękkie i nieusztywnione... ale jakoś tak wygląda. jak już pisałam gdzieś wcześniej i tym razem wiem jakie błędy popełniłam i  wiem czego nie robić poraz drugi(mam nadzieję)

no dobra czas na zdjęcia
            niestety materiał pocięty w kawałki bo to resztki bluzki i sukienki... a Roksana zła że zniszczyłam jej suknię (choć i tak leżała całą zimę i ani razu jej nie miała...)
                                                              
                                                                        środek


                                                                   przód
 
                                               tył na rzepy by do kieronicy zapiąć
               
                                                      i tak wygląda w fazie końcowej:D

             rower od razu wyjechał na przejażdżkę a w torbie oczywiście przytulanka...:D

środa, 10 lipca 2013

Pierwsze Buciki

No w końcu uszyłam swoje pierwsze buciki dla maluszka:D
już dawno chciałam to zrobić ale jakoś odkładałam i odkładałam.
a że to nawet nie trudne to może i więcej się bucików wyjdzie z pod mojej maszyny, tym bardziej że moja siostra nosi pod serduchem Małą Fasolkę:)
ach jakie piękne w necie się ogląda sandałki, kapciochy i buciki dla dzieciaczków, dosłownie CUDO!!!! i wszystkie bym chciała mieć!!! tzn.umieć uszyć

no dobra oto moje pierwsze dzieło, uszyte z polaru a podarowałam je Izie.
tylko kurcze blade nie pamiętam skąd i z jakiej strony wzięłam i wydrukowałam  szablony.


                                           
                                                       gumkę wstawiłam na tył i na przód

 rozmiar na 6 miesięcy




mam tyle rzeczy uszytych. moje modelki nie chcą pozować do zdjęć teraz ine zajęćia im w głowie:D
muszę je jakoś przekupić...
pozdrawiam pa
 

niedziela, 30 czerwca 2013

"oficjalna" sukienka

myślę że sukienka jest nawet lepsza od spódnicy i białej bluzeczki na jakieś poważniejsze imprezki w szkole czy gdzie indziej.
dla moich dziewczyn za wiele materiału nie trzeba bo to chudzinki tak jak ich mama:D
więc góra sukienki na podszewce z guziczkami z tyłu , dół granatowy.



 
 
 

wtorek, 11 czerwca 2013

bluzeczka na zatrzaski

materiał tak mi się podobał że nie mogłam go wyrzucić. zresztą ciężko u mnie z pozbywaniem się najmniejszych kawałków jakichś szmatek... wszystko \zostawiam bo ..może się przyda:)

no a ten użyłam na bluzeczkę koszulową dla - miało być Roksanki ale tak długo ją kończyłam że teraz będzie dla Lilianki. podobną szyję dla Roksi no ale już większą oczywiście. jest już na wykończeniu ale póki co pokażę tą dla mniejszej..


 
 tu chyba najlepiej widać że pod szyją można zrobić kokardkę lub poprostu luźno zawiązać.
 
druga bluzeczka nie ma już takich długich tasiemek pod szyją więc będą tylko luźno zwisać bo materiału mi nie starczyło, ale też będzie ładnie wyglądać,,,, taką mam nadzieję,,, że będzie noszona...:D

środa, 5 czerwca 2013

urodzinowy kwiat dla babci

w maju moja kochana babcia obchodziła urodziny.
nie chciałam kupować żadnych kwiatów choć bukiety robią piękne za nieduże pieniądze, ale wiem że później wylądowałyby w koszu na śmieci.
a że od dawna szukam ładnych kwiatków dla dziewczyn na opaski, TEN baardzo przypadł mi do gustu i miał być on duży na łodydze.
dużo roboty z nim było ledwo starczyło mi filcu na drugą stronę:)

tak więc oto pamiątka która z pewnością się zakurzy ale nie zmarnieje:) i gdziekolwiek by stała, będzie babci o nas przypominała.


 

 
kurczę... a dla cioci miałam taki fajny fartuszek ... szyłam go na szybko przed wyjazdem. ona dała mi ostatnio jakieś skrawki materiałów a ja w zamian miałam jej uszyć fartuszek...
nie zrobiłam zdjęcia więc może innym razem się nim pochwalę
 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

welon na przedstawienie

o kurczę troszkę przedawniony post...
na dzień babci i dziadka Lilianka brała udział w przedstawieniu w szkole na którym wcieliła się w Pannę Młodą:) miałam wykombinować welon tak więc to zrobiłam...

 użyłam zwykłej opaski i resztki białego materiału przypominającego siatkę




na koniec dokleiłam trzy kwiatki na klej gorący i gotowe!

welon został do dziś , obie dziewczyny uwielbiają go nosić tym bardziej że opaski należą do ich codziennej części garderoby że tak powiem. :D

wtorek, 16 kwietnia 2013

opaski

na szybcika uszyłam opaski na prezent dla dwóch dziewczynek. niedługo zdejmiemy czapki, lżej się ubierzemy i stąd ten pomysł. a że już daaawno mniałam zamiar zrobić coś takiego i zamiast dla moich dziewczyn - uszyłam to dla kogoś...

pierwsze ze zwykłą kokardką. dostałam kiedyś różnego koloru kordonki i mulinę...chyba tak to się nazywa. i porobiłam z niej na materiale supełki...


a drugie opaski miały być ze starego zamka. instrukcję znalazłam w necie, okazało się jednak że się zgapiłam i pocięłam nowiutki zamek do kurtki:):) ale i tak leżał i leżął bo kurtka nie noszona więc... przynajmniej są dwa różne kolry kwiatków...



mam jeszcze kilka prac do sfotografowania i wklejenia tu na stronkę ale od wypadku tak jakoś nie ma czasu... do tego kurs ...  maszyna w sumie leży na boku i tylko tęskniącym spojrzeniem na nią zerkam:) a tak na prawdę brak mi mobilizacji bo inna praca jakoś inaczej mi idzie...albo po prostu ta inna praca jest ważniejsza i ona nie może czekać... z szyciem jest niestety troszkę inaczej. ale mam nadzieję że to się zmieni...