poniedziałek, 31 grudnia 2012

Zgodnie z obietnicą jestem i dziś:)
 nowe zdjątka dodaję:D
z bluzy, która była za krótka na właścicielkę zrobiłam sukienkę dla dziewczynki.
nic bardziej prostego z czego się cieszę, bo dużo roboty nie było a nowa posiadaczka ucieszona:)
 robiłam na wzór przerobionej już bluzki w taki sposób więc tylko odrysowałam wielkość
 i Roksanka w roli mojej modelki...
 kaptur za bardzo duży nie był więc ruszać go nie musiałam. z tyłu miałam jeszcze w pasie wszyć gumkę ale była zbędna..
 tak się zastanawiam,, pewnie dziewczyny niedługo będą wołać o wynagrodzenie za pozowanie... chyba zbankrutuję...

a kolejne zdjęcia to przygotowania do balu przebierańców. w tym roku ferie wypadną bardzo szybko bo w ołowie stycznia...a bal będzie tuż przed nimi.  a że sobie wymyśliłam że księżniczek będzie cała masa, to uszyję kowbojkę i piratkę.
zaczęłam od kowbojki bo miałam gdzieś strój na chłopca. wystarczyło zrobić małe przeróbki... tak więc....
spodnie,w pierwszej kolejności  poodpruwałam te żółte frędzle
  obcięłam tam gdzie rysunki bo będą potrzebne na spódniczkę. narysowałam też gdzie trzeba uciąć bo tylko z tyłu będzie gumka. nie chciałam by z przodu był pomarszczone by ładnie było widać namalowane kowboje
 a kamizelka.....oczywiście za duża na moją chudzinkę
 również i tu poodpruwałam te żółte dodatki, i po kawałki odcinałam by dopasować do Lilianki
 przyszyłam wszystkie żółte frędzelki ...zostało jeszcze najgorsze!!! KAPELUSZ którego nam brak i jeśli kowbojka to muszę coś zrobić z napisem sheriff... chciałam przyszyć słowa z jednej strony cowboy a z drugiej girl... ale nie wiem zobaczymy muszę zrobić przymiarkę. a gdyby co to kobieta szeryfka też może być????:D:D:D
no to jeden kostium z głowy...uffff

niedziela, 30 grudnia 2012

Podziwiam osoby które co dzień piszą na swych blogach i wklejają zdjęcia swych prac... chyba zrobiłam się leniwa...
dwa tygodnie..sporo mnie znów nie było ale to nie znaczy że nic nie stworzyłam:D
Lilia bardzo szybko rośnie. już prawie mogłaby nosić spodnie Roksanki.  ale żeby nie tak od razu kupować nowe... przedłużyłam jedne spodnie.
 obcięłam w okolicach kolan, i wszyłam szersze paski z innych spodni...
 dodałam obciętą nogawkę...
 i oto spodnie na wymiar:D

do lata jeszcze daleeeeeko ale im zacznie się cieplej tym mniej czasu będę mogła poświęcić na siedzenia przy maszynie. nie stworzyłam bluzeczki mojego projektu :P ale uszyłam podobną do tej co ma Lilianka.
najpierw przymiarka i szkic na papierze a raczej gazecie:D
  wycinka z materiału..
 a to miała być lamówka na rękawki ale z pewnością nie powinna ona tak wyglądać bo nie za bardzo mi pasowało gdy ją zawinęłam  ale bardzo pofałdowanie nie wyszło..
 wycięłam za mało szerokie więc musiałam przyszyć zygzakiem a tak za bardzo nie chciałam
no ale człowiek uczy się na błędach
 jest to bluzeczka koszulowa więc obowiązkowo miejsce na guziczki zostawiłam. nie są jeszcze zrobione bo obawiam się szyć na tak cienkim materiale tzn zrobić dziurki. nigdy za bardzo mi nie wychodziły...i nawet ze specjalną stopką.
zastanawiam się czy czasem nie lepiej i nie prościej byłoby gdyby było zapinanie na zatrzaski, tylko musiałabym kupić ten specjalny przyrząd .  ale chyba aż tyle nie kosztuje???

 no i dodałam jeszcze na około szyi pasek materiału który przedłużyłam by można było z przodu zrobić kokardkę lub luźno zawiązać..


 jutro Sylwester ale z racji tego że nigdzie się nie wybieram i nie świętuję... wkleję kolejne zdjęcia
zmykam wyciągnąć pizzę bo pewnie się zaraz "zjara":D

pozdrawiam











niedziela, 16 grudnia 2012

wklejam najnowszą "robotę".  dziś skończyłam a robiłam w sumie od wczoraj . poszło jednak sprawnie i bez wielkich komplikacji:D
koleżanka przyniosła sukienki z których zażyczyła sobie spódniczki dla swoich córek.


                                                        tak wyglądała kiecka
 

                                         wycięłam potrzebne  elementy
                                    i powstała spódniczka
                                     z kokardką
                                    i regulowana z tyłu gumką

                                                                         NEXT:P
                                                    kolejna sukienka do wycinki:D
                                   miały powstać dwie zwykłe proste spódniczki na gumce
                                   ledwo ale materiału starczyło...
                                              i ostatnie...
duuża spódnica z której również miały być dwie mniejsze. kieszonki były kiedyś kołnierzykiem do jakiejś sukienki.
spódniczki również zwykłe proste i na gumce


małe klientki zadowolone a to najbardziej cieszy...że praca nie poszła na marne

w piątek zrobiłam z dziewczynami ciasteczka.kruche bo takie można długo chować. u nas hmmm dziś dojadam resztki i "odpadnięty" słonecznik z dna miseczki:P

                                        te ze słonecznikiem , i książka z której wzięłam przepis


                                    i kilka z dżemem


i jeszcze coś dla mojej córki z moich dresowych spodni
 ściągacz z bluzy dresowej którą również pomniejszyłam na jedną z Pięknych:P ale to już innym razem..
i aplikacja gdzieś zobaczona w necie..też taką chciałam..

czwartek, 13 grudnia 2012

obiecanki cacanki... miałam wchodzić tu i chwalić się częściej w tej zimnej porze roku ,..
dni przytłaczają mnie coraz bardziej i nic kompletnie się nie chce...
a gdy ostatnio miałam zamiar zasiąść do maszyny bo dostałam natchnienie - żarówka się przepaliła i tyle było z mojego zapału do pracy...

w pierwszej kolejności pokażę to co ukończyłam...
                       
                 etui na kredki





ozdoby na choinkę, które dałam Roksance na szkolną choinkę

teraz już 3 lalki:D jedna Lilianki, Roksanki a trzecią dałyśmy Marysi na urodziny (to ta najbardzziej ozdobiona)


kupiłam wieeeelką spódnicę z jeansu i uszyłam spodnie. długość dobra na Roksanę ale w pasie mieści się tylko Liliana:D


serducho nakleiłam z małych "cyrkonii "które przyprasowuje się żelazkiem


a na koniec moje rękawiczki. są fajne ciepłe ale mają jeden wielki minus - wciąż są brudne ze względu na jasny kolor. muszę po prostu skombinować ciemniejszy kolor... i najlepsze jest to że by je uszyć wystarczy dosłownie chwila!!!!! macie też takie???




 to w ostatnią niedzielę dostałam niezłej szyciowej chęci. a to za sprawą cioci która przywiozła mi stare burdy których chciała się pozbyć bo sama ma tego stosy. egzemplarze stare bo to roczniki 2000-2006 ale jest wiele fajnych krojów i pomysłów. na pewno u mnie się gazetki nie zmarnują:D
DZIĘKUJĘ CIOCIU!!!!!

wtorek, 4 grudnia 2012

pierniki i nowa lala...:P

lala na bazie poprzedniej. tylko teraz było prościej bo za pierwszym razem zrobiłam kilka błędów.
lale się szyją i być może - taki mam zamiar - zaniesiemy taką lalę na każde urodzinowe przyjęcie koleżanek dziewczynek. nie wiem czy będą się podobać ale lalek nigdy za wiele zwłaszcza dla małych panienek:P

                                                  tylko oczka mało widoczne ale są...:D
lalę mam uszytą jeszcze jedną ale pokażę ją jutro. skończone etui na kredki które miało być na prezent - również się nim pochwalę:D

a Wy pierniki macie już upieczone?????? Lilia siedziała w domku w zeszłym tygodniu więc postanowiłam już zacząć produkcję:D miałam w końcu pomocnika...
 Lilka dzielnie wykrawała kształty choć pod koniec miała dość i robiła po swojemu! przyniosła swoje kuchenne narzędzia i robiła...kotlety

 z całego ciasta wyszło 10 blach ale nie tych na placek tylko tych z piekarnika więc myślę że sporo

 namiastka pyszności... kto lubi nie lukrowane proszę... częstować się!!!!!
a oto przepis

1,5kg mąki
0,5 kg miodu
0,5 kg cukru
0,5 kg margaryny
5 jajek
1 szklanka mleka
2 łyżeczki sody
3 łyżeczki amoniaku
4 paczki przyprawy do piernika

25 dag cukru roztopić  na karmel, gdy ten się rozpuści dodać miód resztę cukru - ja dawałam po troszku by zdążył się roztopić i mieszałam cały czas. i dodać resztę mleka. studzimy.
do miski wsypać składniki sypkie, dać rozpuszczoną i ostudzoną margarynę, karmel i  roztrzepane jajka. wyrobić ciasto. musiałam jeszcze dodać mąki bo ciasto było za lejące się...
odstawić w ciepłe miejsce od przykryciem na 12-24 h.
pierniki piec w 180 st. około 10 min. ja piekłam 8.
niektóre przypalone bo piekarnik z jednej strony tak właśnie mocniej grzeje...
życzę smacznego!!!!!!!!!!!!!!!!!

niedziela, 25 listopada 2012

i znów...

znów nowe rzeczy zaczęte, a niedokończone leżą...niedokończone:P
ale co tam najważniejsze że coś tam robię...:D

mam też wytłumaczenie... moja maszyna miała pokrowiec... taki co pewnie każda maszyna ma czyli z przezroczystej folii???? no i on był już w opłakanym stanie. zlitowałam się w końcu i uszyłam nowy
 ale najpierw oczywiście pocięłam stary pokrowiec by odrysować sobie jakie części potrzebuję...



 i teraz moja Zośka prezentuje się całkiem...przyzwoicie:P


a od wewnątrz dodałam jeszcze drugi materiał, może by tak szybko "osłona" się nie podarła???


a oto moja nowa, pierwsza  lalka . naoglądałam się po innych blogach i tak to już jest że też się chce niektóre rzeczy bo niby proste... niby a namęczyłam się pół dnia!!!!!
heh ale teraz wiem co znów sobie utrudniłam więc następnym razem będzie prościej. mam już przecież zamówienie na kilka różnych lalek dla moich dziewczyn, bo teraz jest tylko jedna a one są dwie... ale jak to dziewczynki.... po jednej im nie starczy!!!!:P

                                                                   to mój szablon

                                                                 a tu już z oczkami
                                                       choć nitki jeszcze nie ucięte...

                                                   lecę bo trza wykąpać pannice:D:D
                                                                         pzd