wtorek, 13 listopada 2012

poduchy

postanowiłam wymienić poszewki naszych poduszek. takie już były brzydkie, a  miałam specjalny materiał właśnie na poduszki o czywiście chęci na coś prostego i szybkiego... no to się wzięłam do pracy



z Roksanką powyciągałyśmy te waty ze środka i zacząłyśmy  rwać na mniejsze kawałki by podusie były...jak to podusie! miękkie a nie uklepnae i płaskie:P

mój pomocnik podczas pracy..


 Liliance też spodobał się ten pomysł ale zaczęła kichać jak opętana więc musiałyśmy sobie same poradzić:P
najgorsze było odkurzanie resztek...ten dywan co mamy jest okropny cokolwiek by na nim zostało - odkurza się ciężko.
noi teraz mamy fajnie puchato pod głowami:P nie trzeba już 2 czy 3 "jaśków" gdy się coś ogląda w łóżku a wystarczy tylko 1!

moje nauszniki do których miałam taaaaką wielkę wenę leżą gdzieś nie skończone. ech nie wiem już jak się za to zabrać. dziewczyny nie oddadzą żadnej opaski:P a wciąż zapominam kupić. zresztą teraz i tak by chyba ich nie ponosiły bo mają czapki... choć w sumie można by było i na czapki założyć... w każdym bądź razie nauszniki nie skończone. tutorial który znalazłam trochę nie zrozumiały dla mnie . może poszperam i znajdę coś łatwiejszego??? i znów dostanę wenę ale tym razem mam nadzieję że pracę zakończę z efektem a nie tylko odłożę na  później...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz