jak zawsze szyłam dziś to co nie było jeszcze zaczęte...zamiast oczywiście skończyć to co czeka już kilka dni...
rano ćwiczenia , a później szycie.
do południa powstał ząbek dla Roksanki. obiecałam jej coś takiego gdy wypadł jej już ten pierwszy... ale takoś zwlekałam i zwlekałam... aż w końcu się doczekała...
a na Lilce wyglądała o wiele lepiej:)
rano ćwiczenia , a później szycie.
do południa powstał ząbek dla Roksanki. obiecałam jej coś takiego gdy wypadł jej już ten pierwszy... ale takoś zwlekałam i zwlekałam... aż w końcu się doczekała...
a z tyłu wyszyłam datę wypadnięcia tego pierwszego..
a druga rzecz która dziś wyszła z pod mojej Zośki to bluza dla Lilki
była ona moja ale jakoś przerobiłam ją na mniejszą wersję..
a na Lilce wyglądała o wiele lepiej:)
Lilia to kochane dziecko... zawsze ze wszystkiego się cieszy... nawet jak coś nie wyjdzie to pocieszy i powie że i tak jest piękne!!!
Moja Modelka Kochana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz