niedziela, 25 listopada 2012

i znów...

znów nowe rzeczy zaczęte, a niedokończone leżą...niedokończone:P
ale co tam najważniejsze że coś tam robię...:D

mam też wytłumaczenie... moja maszyna miała pokrowiec... taki co pewnie każda maszyna ma czyli z przezroczystej folii???? no i on był już w opłakanym stanie. zlitowałam się w końcu i uszyłam nowy
 ale najpierw oczywiście pocięłam stary pokrowiec by odrysować sobie jakie części potrzebuję...



 i teraz moja Zośka prezentuje się całkiem...przyzwoicie:P


a od wewnątrz dodałam jeszcze drugi materiał, może by tak szybko "osłona" się nie podarła???


a oto moja nowa, pierwsza  lalka . naoglądałam się po innych blogach i tak to już jest że też się chce niektóre rzeczy bo niby proste... niby a namęczyłam się pół dnia!!!!!
heh ale teraz wiem co znów sobie utrudniłam więc następnym razem będzie prościej. mam już przecież zamówienie na kilka różnych lalek dla moich dziewczyn, bo teraz jest tylko jedna a one są dwie... ale jak to dziewczynki.... po jednej im nie starczy!!!!:P

                                                                   to mój szablon

                                                                 a tu już z oczkami
                                                       choć nitki jeszcze nie ucięte...

                                                   lecę bo trza wykąpać pannice:D:D
                                                                         pzd

niedziela, 18 listopada 2012

spódniczka

mam jeszcze kilka zaległych zdjęć których nie wkleiłam a chciałabym pokazać
spódniczka jedna z prostszych choć miało być bardziej skomplikowanie:P
pomysł ze stronki  simple simon & co


a moja wersja choć mówię miało być skomplikowane ale sobie nie poradziłam z wykrojem i do dziś nie wiem jak go zrobić... może ktoś mi podpowie??????????? zrobiłam troszkę prostszą wersję...


                                                           z tyłu gumka na guziczki


piszcie jeśli wiecie jak zrobić wykrój do tamtej spódniczki. będę wdzięczna!

sobota, 17 listopada 2012

wszystko na raz...

czasem tak jest że gdy zamierzam się coś uszyć, robię plany, szukam materiału...a wtedy dostaję olśnienia i planuję już coś innego.  lub też zaczynam coś szyć , nie kończę jednego a biorę się za drugie...
prosty przykład z dzisiejszego dnia...
byłam na strychu szukałam ...ach tak koralików bo potrzebne mi będą do choinek które zamierzam zrobić jako ozdoby do powieszenia. no...a tu nagle zobaczyłam sweterek który miałam zmiejszyć, spodnie na Roksanę - jak w pasie będą dobre to może je skrócę i w ogóle szperałam w poszukiwaniu czegoś... co może niedługo zrobię. i tak zawsze znoszę po kilka rzeczy i w pokoju robi się zbieranina... za dużo mam chęci na jeden raz, bo coś tam jest szybsze do zrobienia , bo do tamtego nie ma odpowiedniego materiału...itp. zawsze znajdzie się jakaś wymówka do zagracenia pokoju:P

w ciągu ostatnich dni zaczęłam właśnie kilka pierdółek które czekają na ukończenie...
oto one:

                                                               etui na kredki


                                        szyłam co 2 cm na normalne kredki w zupełności starczy
                                                  chyba że by były bambino te grube


                         z drugiej strony jest jeans bo chciałam co sztywniejszego niż zwykły materiał


 etui jeszcze nie skończone bo brakuje "obramowania". wykończę tym samym co widać na zdjęciu - białym w zielone groszki. mam szczerą nadzieję że wyjdzie ładnie bo ma to być na prezent...chyba że w tym roku ktoś nie będzie wyprawiał...to zostanie dla dziewczyn bo pomysł im się baaardzo spodobał:P

                   kolejna rzecz to  torba na ramię. w sumie to też ją robię jako prezent...


                               poszewka w kratkę  z kieszonką , torba z jeansu, pasek jeszcze nie wiem...


                                                      zapinana będzie na rzep


a nieskończona...bo chciałam zrobić regulowany pasek ale nie mam tej sprzączki. trzeba kupić...
a zdjęcie które było dla mnie inspiracją tej torby pokażę gdy torba będzie gotowa.

i na koniec zostawiłam ozdoby choinkowe
nie są tak piękne jak na stronie którą podejrzałam ale myślę że równie fajne.
tamte były z filcu a ja takiego nie posiadam a specjalnie kupować nie zamierzam...
stronkę też podam następnym razem bo mam ją w laptopie..



                                                                       szyłam ręcznie
                                                                z bliska wygląda to tak

                        ale i one nie skończone bo trzeba przyszyć tasiemki na górę i przyszyć tył

wiele pracy nie zostało. w sumie takie małe detale. w tym tygodniu mam nadzieję się wyrobić ze wszystkimi pierdółkami:P.... acha jeszcze będę robić zawieszki w kształcie choinek i bombek...


na dziś już kończę.
pozdrawiam pa

wtorek, 13 listopada 2012

poduchy

postanowiłam wymienić poszewki naszych poduszek. takie już były brzydkie, a  miałam specjalny materiał właśnie na poduszki o czywiście chęci na coś prostego i szybkiego... no to się wzięłam do pracy



z Roksanką powyciągałyśmy te waty ze środka i zacząłyśmy  rwać na mniejsze kawałki by podusie były...jak to podusie! miękkie a nie uklepnae i płaskie:P

mój pomocnik podczas pracy..


 Liliance też spodobał się ten pomysł ale zaczęła kichać jak opętana więc musiałyśmy sobie same poradzić:P
najgorsze było odkurzanie resztek...ten dywan co mamy jest okropny cokolwiek by na nim zostało - odkurza się ciężko.
noi teraz mamy fajnie puchato pod głowami:P nie trzeba już 2 czy 3 "jaśków" gdy się coś ogląda w łóżku a wystarczy tylko 1!

moje nauszniki do których miałam taaaaką wielkę wenę leżą gdzieś nie skończone. ech nie wiem już jak się za to zabrać. dziewczyny nie oddadzą żadnej opaski:P a wciąż zapominam kupić. zresztą teraz i tak by chyba ich nie ponosiły bo mają czapki... choć w sumie można by było i na czapki założyć... w każdym bądź razie nauszniki nie skończone. tutorial który znalazłam trochę nie zrozumiały dla mnie . może poszperam i znajdę coś łatwiejszego??? i znów dostanę wenę ale tym razem mam nadzieję że pracę zakończę z efektem a nie tylko odłożę na  później...

piątek, 9 listopada 2012

moje zaległości:P

o ja.. muszę przyznać że długo tu nie zaglądałam... jakoś tak zwlekałam a miałam wkleić całą sukienkę Roksanki... zwlekałam, dni jakieś takie nie w sosie, ale jeszcze troszkę.:P i mam nadzieję że żyć będzie się łatwiej...:D trzymam mocno kciuki ale na razie nic nie mówię by nie zapeszyć...

w każdym bądź razie postaram się teraz zajrzeć tu częściej i pokazać to co do tej pory zrobiłam...

a oto obiecana sukienka
  nie mogło obyć się bez komplikacji, zwłaszcza że jest tu zamek...i zachodzi on na falbanki. wycięłam w nich trójkąt by zmniejszyć obwód spódniczki bo zrobiłam trochę za szerokie, i stało się to problemem. nie wiem co ja myślałam ale mam kolejną nauczkę...każdy uczy się na swoich błędach:P ale jakoś zrobiłam , źle nie wygląda, choć ja widzę ten błąd... i strasznie mnie on razi.
pociesza mnie jednak to że krawcową z zawodu nie jestem i mam większe prawo do pomyłek:P



a to kolejne dziurawe spodnie...  musiałam tylko powiększyć dziurę:P

                                               ta świetna  inspiracja ze strony mimi and the boy

    i wcale nie jet powiedziane że to tylko dla chłopców! Roksana swoim  stworkiem była zachwycona!!!!!